NARESZCIE LATO I WYCZEKANE WAKACYJNE WYJAZDY:)))
Najpierw byłam z rodzicami w górach u babci Eli i dziadka Waldka.
Rodzice już zaszczepili we mnie górskiego bakcyla, bardzo podobały mi się wspólne wędrówki po górach!!!
Na moich małych nóżkach dzielnie zdobywałam szczyty,sama wdrapałam się na Chojnik i sama z niego zeszlam!!!
>
Oglądaliśmy śliczne kolorowe jeziorka.
Najbardziej podobało nam się szmaragdowe.
Byliśmy w Parku miniatur Dolnego Śląska,gdzie było mnóstwo ślicznych zamków i domków.
Szkoda, że nie mogłam zabrać któregoś dla moich lalek:(
A następnego dnia pojechaliśmy do prawdziwego zamku Książ.
Był ogromny i spędziliśmy tam cały dzień.
Mnie bardzo podobały się wodospady,a byliśmy na dwóch.
Wodospad Szklarki.
Wodospad Kamieńczyka.
No i pierwszy raz w swoim życiu jechałam pociągiem, super!!!
W sierpniu pojechaliśmy z rodzicami,ciocią Karoliną, wujkiem Darkiem i Olą nad morze do Dźwirzyna.
Było super i dużo się działo,
tylko pogoda jak zwykle płatała nam figle;)
Jak tylko była taka możliwość dzionek spędzaliśmy na plaży,
dla mnie największą frajdą było pluskanie się w wodzie.
Kiedy byłam już prawie fioletowa z zimna, rodzice kazali mi siedzieć i bawić się w piasku jak najdalej wody(co w sumie też nie było złe:)))
A jak było już bardzo zimno to na rozgrzewkę brałam tatę na "barana"
Kiedy była trochę gorsza pogoda i wiało...
tatuś i wujek puszczali latawce, a ja i tak taplałam się w wodzie:)))
Dużo spacerowaliśmy,nawet gdy pogoda była trochę gorsza.
Któregoś pięknego dnia rodzice zrobili nam niespodziankę i zabrali nas do wesołego miasteczka!!!
Kiedy nie mogliśmy iść na plażę jeździliśmy na fajne wycieczki.
Byliśmy w Kołobrzegu,Ustroniu Morskim i Mielnie.
I tak trafiliśmy też do Międzyzdrojów.
W ostatni dzień poznałam nowe ciocie, wujka i moją kuzynkę Olgę z Koszalina.
Wyjazd był świetny, ale niestety bardzo szybko się skończył:(((
I znowu trzeba będzie czekać na następne wakacje...